Urszula Wiktoriańska
Jakże wytłumaczyć, nie przekraczając granic przyzwoitości, czym było
moje pożycie z Urszulą?
Może właśnie tym jednym słowem: przyzwoitość. Zatwardziały myśliwy w spódnicy,
nieustraszona atletka, zmieniła się we wzór przyzwoitości.
– Now
then... don't be sloppy, dear! Stop that
nonsense! (Ależ, mój drogi, nie bądź czułostkowy! Zostaw te głupstwa!).
Wszystkie Angielki nie są
stworzone na obraz Urszuli, ale wytłumaczyć ją, znaczy to zarazem wytłumaczyć
po trosze całą Anglię. Jest to poniekąd królestwo Freuda: wszystko daje się tu
objaśniać zahamowaniem. W tym kraju, który za pięknych czasów Henryka VIII czy
Jerzego IV, był widownią najbardziej ekstrawaganckich hulanek i najszaleńszych
orgii, era wiktoriańska stworzyła kolosalną organizację zahamowań. Jej filie
dalekie są jeszcze od zawieszenia działalności. Urszula pochodziła właśnie z
takiego niezniszczalnego bastionu wiktoriańskiej fortecy. W zamku Trentoran,
gdzie się urodziła, jej babka lady Plunkett
przestrzegała ściśle wesleyańskich zasad: nie wolno tam było nigdy wymówić
słowa „nogi” (należało raczej używać wyrażenia „kończyny
dolne”), a nogi pianina były w Trentoran zakryte muślinową zasłoną.
Jest to zwyczaj mało dziś rozpowszechniony, ale po tamtej
stronie Kanału wciąż jeszcze lepiej unikać mówienia o tym, co sią znajduje
między podbródkiem a kolanami. [ Uwaga Tłumacza ]
W jedenastym roku życia Urszula oddana została do Meltenham, college'u
w hrabstwie Warwickshire, gdzie obowiązywało podwójne prawo mniszego
purytanizmu i sportu. Gdy opuszczała ten zakład w sześć lat później, nie
wiedziała może dokładnie, jak jest zbudowany chłopiec, ale za to sama została chłopcem.
Chciałbym się ustrzec przed
niebezpiecznymi uogólnieniami, ale myślę szczerze, że gdyby Anglicy wynaleźli
sposób płodzenia dzieci bez konieczności kontaktu z kobietami, byliby
najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Główną troską brytyjskiego systemy wychowawczego
jest odseparowanie od siebie obu płci, tak jakby nie miały się one więcej
spotkać w życiu (prawda, że ich stosunki są później ograniczone do minimum).
Dziewczęta powierza się zakładom, w których zakrywa się ich nogi czarnymi
pończochami i gdzie uczą się one rumienić z powodu przeklętych spraw cielesnych
i z powodu samego ciała. (W Meltenham rule piętnująca nagość nakazywała
pensjonariuszkom kąpać się w perkalowych koszulach). Chłopcy zaś wysyłani są do
college'ów, z których wychodzą pełni zdziwienia, że obok krykieta i Colonial
Office przyjdzie im także od czasu do czasu mieć do czynienia z kobietami.
Nie wystarczy powiedzieć, że w
Anglii nic nie jest stworzone dla kobiety. Wszystko jest stworzone przeciw
niej, przede wszystkim ona sama. Rzecz normalna, że głównym pragnieniem każdego
chłopca jest zostać mężczyzną; ale w Zjednoczonym Królestwie jest to także
pragnienie każdej dziewczyny.
...
Lata mijają, rządy ulegają
zmianie, wojny wstrząsają świtem, ale Meltenham rule pozostawia
niezatarty ślad w duszy. Kobieta, którą poślubiłem, naznaczona była piętnem
Meltenham, nawet jeśli chodzi o sposób spania. Wkrótce
po wstąpieniu Urszuli do tego college'u, wychowawczyni, przeprowadzając pewnego
zimowego wieczoru inspekcję w lodowatej sypialni, zastała ją skuloną pod kołdrą.
– Moje dziecko –
powiedziała – to nie jest przyzwoita postawa. Wyobraź sobie przez chwilę,
że tej nocy Bóg powołałby cię do siebie. Czy tak należałoby powitać Pana?
Począwszy od tej nocy Urszula
zasypiała według rule, na plecach, z wyciągniętymi nogami i rękami
skrzyżowanymi na piersiach. Zgadzam się, że jest to postawa jak najbardziej
godna polecenia dla zastygłych w kamieniu królów i królowych, śpiących snem
wiecznym w opactwie Westminster, gdzie wystawiono ich na widok pokoleń. Ale
istnieją pozycje bardziej odpowiednie dla kobiety, gdy wypada jej spędzić noc z
normalnym mężczyzną. Skłamałbym, gdybym powiedział, że Urszula nie próbowała na
moją prośbę leżeć w łóżku w bardziej małżeński sposób i zasypiać w mych
ramionach. Ale za każdym razem Meltenham rule nawiedzała jej
podświadomość. I gdy budziłem się wśród nocy, koło mnie spoczywał posąg.
...
Meltenham i jej matka
przygotowały ją do małżeństwa w duchu całkowicie wiktoriańskim. W przeddzień
odjazdu Lady Plunkett udzieliła Urszuli ostatnich wskazówek:
– I know, my
dear... It's disgusting... But do
as I did with Edward: just close your eyes and think of England. (Rozumiem, kochanie... To odrażające... Ale zrób tak jak ja z Edwardem:
zamknij po prostu oczy i myśl o Anglii).
...
Nie unikała bynajmniej tego, co
uważała za swój obowiązek. Ale w decydującej chwili wprawiała mnie w guilt
complex: kompleks winy uczniaka przyłapanego na lekturze Encyklopedii Medycznej.
– You
should be ashamed of yourself !
(Powinieneś się wstydzić samego siebie). Zgaś światło, naughty boy! (paskudny chłopcze).
Z „Notatnika Majora Thompsona” Piotra
Daninosa
(w tłumaczeniu Zygmunta Szymańskiego)
Wydawnictwo Iskry, 1959