Szczepienia JKM 28 Września 2018
A)
Zawsze uprawiałem naukę; polityką zająłem się tylko dlatego,
że chcę ratować cywilizację. Gdy statek w niebezpieczeństwie,
trzeba z młotkiem łatać dziury w dnie, choćby było się np. filozofem. Proszę więc nie traktować poniższego jako wypowiedzi
politycznej.
B)
Nie jestem ani pro- ani anty-szczepionkowcem. Uważam tylko, że każdy powinien
decydować o szczepieniu swoim i swoich dzieci.
C) Zarówno
zaszczepienie jak i niezaszczepienie niesie za sobą pewne ryzyko. Państwo
nie jest jednak właścicielem niewolników, by decydować za nich w sprawach
ich życia i zdrowia.
D)
Tłumaczenie, że „osoba niezaszczepiona może zachorować i potem
zarazić inne” jest bez sensu, bo zarazić mogą się jedynie osoby
niezaszczepione. Jeśli szczepionki chronią przed chorobą, oczywiście.
E) Jeśli uczeni robią eksperyment na jakiejś
populacji, to przeprowadzają go jedynie na jej części; tylko wtedy można
bowiem sprawdzić, jakie są skutki eksperymentu.
F) Ludzie nie chcący się szczepić stanowią
taką właśnie grupę kontrolną; zwolennicy tezy, że szczepienia są korzystne,
powinni wychwalać tych, co kosztem swego zdrowia gotowi są służyć za
króliki doświadczalne. Tylko dzięki nim będziemy mogli przecież zbadać,
czy szczepienia są rzeczywiście korzystne – czy nie. Z punktu widzenia
metodologii domaganie się przez zwolenników szczepień, by wszyscy
zostali zaszczepieni, wygląda na próbę zlikwidowania grupy kontrolnej, by
nie można było sprawdzić prawdziwości ich twierdzeń.
Jest ciekawe, że ludzie nie chcący stosować elementarnych
metod naukowych uważają się za wyznawców nauki usiłujących narzucić racjonalne
zasady ciemnemu ludowi.
G)
Szkodliwe lub bardzo szkodliwe skutki szczepień mogą wyjść na jaw dopiero
po kilkudziesięciu latach od zaszczepienia – np. w formie bezpłodności
zaszczepionych. Sytuacja populacyj szczepionych
i nieszczepionych nie jest tu jednak jednakowa|: wiemy z doświadczenia,
że populacje niezaszczepione potrafiły przeżyć
dziesiątki tysięcy lat – natomiast nie istnieje nawet jedno pokolenie
populacyj, w których wszyscy byli zaszczepieni. |Nie znamy
więc skutków długofalowych. Np. (to sprawa mało ważna!) efektem powszechnych szczepień na ospę wietrzną może być
za kilkanaście lat epidemia półpaśca. Dzieci przechodzą ospę wietrzną
łagodnie – półpasiec jest dla dorosłych groźny.
H) W
każdym razie w sytuacji, gdy połowa populacji jest zaszczepiona, a połowa
nie, mamy gwarancję, że połowa przeżyje - albo epidemię albo katastrofę,
która dotknęłaby osoby zaszczepione.
I)
Anty-szczepionkowcy powołują się na przypadki, gdzie szczepionka zaszkodziła
szczepionemu (najchętniej dziecku). To może być prawdą lub nie – ale jest bez większego znaczenia w dyskusji
systemowej, gdzie mówimy o zagrożeniu całej populacji.
J) Zagrożeniem
dla populacji nie jest to, że zemrze jej część; jest to selekcja naturalna dzięki której populacja dopasowuje się do
rzeczywistości. Zagrożeniem jest utrata odporności.
K)
Dlatego niesłychanie ważne jest obserwowanie wpływu szczepionek
na dzieci. Przejście „choroby dziecięcej” nie tylko wyrabia
odporność na nią – ale też przechodząc te,
bardzo łagodne, choroby organizm człowieka uczy się przechodzić inne choroby.
Jak to był ujął nasz największy pisarz, śp.Stanisław Lem:
„Kto wie, przed jakimi chorobami chroni nas zwykły katar?”.
Tak więc jeśli po wprowadzeniu szczepionki na np.
odrę mniej dzieci choruje na odrę – to wcale z tego nie wynika, że jest
to per saldo korzystne.
L)
Przy tym jeśli mówi się, że ludzie stają się ostatnio
mniej odporni na choroby, to może to być efekt nie „szkodliwości metali
ciężkich w szczepionkach” - lecz tego, że w dzieciństwie nie nabierali
odporności przechodząc odrę, ospę, i inne „choroby dziecięce”.
Nb. dopóki jeszcze nie wszyscy są zaszczepieni można to obiektywnie badać.
M)
Obiektywne badania są jednak bardzo trudne, gdyż niektóre firmy farmaceutyczne
po prostu przekupują laboratoria i firmy prowadzące badania statystyczne.
N)
Przekupują one również media. Rok temu z przerażeniem czytałem w samolocie
do Brukseli w czterech wielkich amerykańskich dziennikach niemal jednobrzmiące
artykuły (w dwóch było ich nawet dwa!!) grzmiące na
ludzi, którzy nie chcą szczepić dzieci. Jeden autor domagał się nawet, by
(wzorem Związku Sowieckiego) nauczyciele mówili dzieciom, że jeśli jacyś
rodzice nie chcą zaszczepić dzieci, to są mordercami!! Nie mam najmniejszej
wątpliwości, że firmy farmaceutyczne utworzyły fundusz, z którego opłaca
się chwalców szczepionek.
O)
Nie chodzi tylko o to, by zwykli ludzie kupowali
szczepionki. Chodzi też o to, by państwa zakupiły te szczepionki hurtowo,
po b. wysokiej, nie-rynkowej, cenie. Potem te państwa, by nie narazić się
na zarzut marnotrawstwa, wprowadzają obowiązek szczepień. Warto podkreślić,
że dr
Józef Mengele robił eksperymenty tylko na niewielkich
grupach populacji, a nie na całych narodach. Jednak rządy państw wcale nie
chcą wymordować swoich obywateli – tylko:
„Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze”.
P)
Przykładem takiej akcji jest ogłoszenie w 2009 „pandemii świńskiej
grypy”. Jak ustalono w Niemczech, sprzedawano rządom szczepionkę po
$11, przy koszcie produkcji poniżej dolara. Dwa
państwa UE zakupiły wtedy nawet po dwie porcje szczepionki na głowę obywatela. Tymczasem zaszczepić zgodziło się w różnych
krajach UE (i nie tylko UE!) od 1% do 8% obywateli.
Doszły więc koszty utylizacji zbędnych szczepionek.
Q)
Tymczasem żadnej nie tylko „pandemii” ale
nawet zwykłej epidemii w ogóle nie było. W tym czasie na katar zmarło znacznie
więcej ludzi, niż na „świńską grypę”.
R)
Niezwykle charakterystyczne jest przy tym, że p.Małgorzata Fung Fu-chun Chan
(Hong-Kong, Kanada), która ogłosiła tę „pandemię”, zamiast odejść
jako osoba skompromitowana, została potem ogromną przewagą głosów wybrana
ponownie szefową Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)!!!
S)
Tak się składa, że w przypadku szczepionki na „świńską grypę”
dysponujemy dużą grupą kontrolną. Są nią obywatele
Rzeczypospolitej Polskiej, która jako jedyne
państwo UE tej szczepionki nie kupiła w ogóle.
T) Należy
tu oddać hołd p.dr.Ewie Kopacz,
będącej wtedy Ministrem Zdrowia III RP. Trzeba tu też odnotować wściekłe
ataki na Nią ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich z ramienia PiS, śp.dra Janusza Kochanowskiego - i większości
PiSowskiej opozycji zarzucającej ówczesnemu rządowi niemal ludobójstwo.
U) Wynik
tego eksperymentu jest miażdżący: w Polsce „świńska grypa” praktycznie
w ogóle nie nie pojawiła.
V)
Jest też charakterystyczne, że w państwach, które na tę szczepionkę wydały
gigantyczne pieniądze, nie przeprowadzono w sprawie tej afery żadnego
śledztwa.
W) Istnieje więc poważna obawa, że zachęcone bezkarnością
koncerny farmaceutyczne będą przeprowadzać jeszcze śmielsze akcje będące
(źle, bo bez grupy kontrolnej, przeprowadzanymi!) eksperymentami
na obywatelach państw d***kratycznych.
X) Trzeba bowiem pamiętać, że w d***kracjach politycy myślą
wyłącznie o najbliższych wyborach, a nie o dobru obywateli.
Y) Horyzont zwykłych obywateli jest raczej jeszcze krótszy;
poza tym jeśli uważa się ich za niekompetentnych
do podjęcia decyzji o zaszczepieniu siebie lub swego dziecka, to jak można
uznawać ich za kompetentnych w podjęciu decyzji o zaszczepieniu wszystkich
obywateli??!?
Z) Na zakończenie proszę pamiętać:
grypa Kowalskiego to jego prywatny problem; grypa miliona „Kowalskich”
to milion prywatnych problemów – a nie „problem społeczny”,
jak to przedstawiają socjalnie nastawieni dziennikarze, urzędnicy i
politycy.
Nie samym JKM człowiek żyje: |