ŁS  1980

Antykontra  1

 

 

      

 

x

A x x x

x x x x

K x x x

 

 

5§

 

 

 

 

2ª

 

 

pas

pas

 

pas

×

 

 

4BA

 

 

 

 

6BA

 

 

Gra robrowa z „pełną odpowiedzialnością”

(tzn stawka wyklucza niefrasobliwość).

2ª

=

Blokujące

4BA

=

Pytanie o Asy

5§

=

brak Asów

      

W co należy zawistować ?

Rozwiązanie niżej...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rozwiązanie

  

 

x

A x x x

x x x x

K x x x

 

 

5§

 

 

 

 

2ª

 

 

pas

pas

 

pas

×

 

 

4BA

 

 

 

 

6BA

 

 

Gra robrowa z „pełną odpowiedzialnością”

(tzn stawka wyklucza niefrasobliwość).

2ª

=

Blokujące

4BA

=

Pytanie o Asy

5§

=

brak Asów

      

W co należy zawistować ?

Zgodnie z powszechnie przyjętymi ustaleniami, kontra na wysoką odzywkę sztuczną jest wskazaniem wistu. Gracz E powiedział więc: „Mam wartości treflowe. Atakuj w trefle”.

   Zanim skwapliwie zastosujemy się do tego wezwania, zastanówmy się jednak, czy coś nie budzi naszego zdziwienia ? („Zdziwienie jest  dźwignią sukcesu”), czy sytuacja nie jest zbyt piękna aby mogła być prawdziwa ?

   Odrzućmy od razu możliwość, że partner ma Asa Trefl, bo oznaczałoby to że: albo S oszalał (co zdarza się niezmiernie rzadko przy grze z pełną odpowiedzialnością) albo dał superblefa aby uniknąć ataku w trefle (co zdarza się równie rzadko, bo ryzyko jest szaleńcze).

   Z kolei – z „gołym” asem trefl S nie ryzykowałby dużej wpadki na 6BA, lecz wybrałby równie szansowne a bezpieczniejsze 6ª. Wynika stąd, że S ma w treflach AD  ucieszony kontrą na 5§, wybrał  6BA, wykładane z jego ręki po treflowym.

   Po cóż więc partner skontrował 5§ ?

Otóż w tym momencie wyglądało (na 99%), że licytacja skończy się kontraktem 6ª – i pierwsze wyjście będzie należało do niego. Blefowa kontra wydawała się więc zupełnie bezpieczna.

   Zagadka jest więc rozwiązana, a najbardziej korzystny wydaje się wist... Asem Kier, ponieważ:

1.    S nie zrekontrował, więc możliwe iż gdzieś ma „lukę”,

2.    a przy grze „z pełną odpowiedzialnością” warto grać na dużą wpadkę.

 

 

 

K D W 10 x x

x

x x x

x x x

 

W – choć doświadczony pokerzysta i robrowiec – nie raczył jednak się zdziwić.

x

A x x x

x x x x

K x x x

 

x x

K W 10 x x x

x x

10 x x

 

A x x x

D x

A K D W

A D W

 

z Pikiera 4 (problem był wystawiony w Pikierze 2)

 

 

 

 

Antykontra  2

Czytelnik zechce sobie przypomnieć Problem 1 z Pikiera 2 (rozwiązanie w Pikierze 4 na stronie 8) w którym nastąpiła blefowa kontra wyjściowa na sztuczną odzywkę 5§.
   Jest to zdarzenie autentyczne sprzed sześciu lat: tknięty nieoczekiwanym impulsem wypłatania oryginalnego psikusa, skontrowałem fałszywie 5
§ w nadziei, że przeciwnicy zalicytują nie to co trzeba bądź przegrają to co można było wygrać.
   Lecz niestety – zamiast
6ª zalicytowano 6 Bez Atu (z przeciwnej ręki!), a partner niczemu się nie dziwiąc (miał Króla Trefl i bocznego Asa!) zaatakował z uśmiechem na ustach w Trefle (jedyny wypuszczający!).
   Niezrażony tą przygodą rychło podjąłem (tym razem w turnieju) następną próbę: skontrowałem fałszywie sztuczne
4¨. Przeciwnicy zalicytowali 6©, lecz tym razem ja byłem na wiście. Po ataku w Trefle okazało się, że szlemik – w oparciu o boczny kolor karowy, który się dzielił – był „czapowy”. Jednak rozgrywająca – zasugerowana kontrą na 4¨ – z góry założyła, że się nie dzieli (mimo iż miała możność sprawdzenia!) i zdecydowała się zagrać na boczny impas pikowy.

   Niestety – przed tym ściągnęła kilka atutów, do których mój partner zrzucił wszystkie blotki karowe! W ten sposób dobry podział Kar ujawnił się automatycznie.

   Zniechęcony do blefowych kontr wyjściowych postanowiłem zaasekurować się przed własnym partnerem i sformułowałem konwencję ANTYKONTRA:

Kontra na wysoką odzywkę sztuczną oznacza:
„Partnerze! Nie mam nic ciekawego w tym kolorze”.

Efekty były olśniewające! Komu bowiem mogło przyjść do głowy, że czymś takim można grać. Że nie fair?...

   Nullum crimen sine lege – a wszystkie wymogi naszego PZBSowskiego prawa brydżowego spełnialiśmy:

1.    jeśli trzeba było uprzedzać o sztucznym systemie – uprzedzaliśmy

2.    jeśli trzeba było mieć kartę konwencyjną (rzadko!) – była w niej Antykontra

3.    jeśli trzeba było pukać przy odzywkach sztucznych (bardzo rzadko!) – pukaliśmy (ale tylko na poziomie 1 bądź 2 – zgodnie z przepisami!).

i wreszcie jeśli ktoś pytał się o znaczenie kontry (bardzo bardzo rzadko!) – to rzetelnie wyjaśnialiśmy.

   Co więcej mogliśmy zrobić? Czy mieliśmy krzyczeć „sztuczne” przy naszych pasach i kontrach na wysokim szczeblu? (tak – także przy pasach, bo oznaczały one wartości w kolorze nieskontrowanym!).

   Owszem – próbowaliśmy tego – ale oburzeni przeciwnicy protestowali: „Proszę panów! Przecież odzywki sztuczne należy sygnalizować tylko na poziomie 1 i 2”.

   Antykontra zdobyła ongiś pewną lokalną sławę i nawet była zalecana zawodnikom przez kapitana kadry juniorów, ale ci uznali że nie będzie to licytacja fair play.

  Z czasem znudziło mi się jednak oczekiwanie na sensowne regulacje prawne (Antykontra była w gruncie rzeczy figlem wypłatanym przepisom) i obecnie Antykontrą w zasadzie nie grywam (chyba że zablefuję).

   Jest bowiem Antykontra – przeciwko świadomym jej przeciwnikom – konwencją, która w dystansie powinna przynosić straty: po prostu kontra zdarza się w Antykontrze częściej, przez co przeciwnicy zarabiają na przestrzeni licytacyjnej.

Chyba że – co zdarza się bardzo często – przeciwnicy nie mają żadnych ustaleń po interwencji kontrą na wysokim szczeblu. Wówczas Antykontra się opłaca: niech się męczą!

Istnieje jednak sytuacja w której Antykontrę warto stosować – nawet gdy przeciwnicy są na nią przygotowani.
   Mianowicie, jeśli przeciwnik licytuje 2 bądź 3 w nasz (tj mój bądź partnera) kolor, aby pokazać brak wystarczających zatrzymań do
3BA w tym naszym kolorze, bądź (w drugim czytaniu) po prostu sforsować swego partnera.

Dowód przeprowadzimy na przykładzie:

Przypuśćmy, że partner licytował naturalnie Piki, po czym – bezpośrednio bądź po dalszej licytacji – PPS (Przeciwnik PrawoStronny) zalicytował 3ª. Które ustalenie jest w tym momencie bardziej opłacalne – Kontra czy Antykontra?

   Z punktu widzenia poinformowania partnera o naszym stosunku do wistu w Piki na ewentualne 3 Bez Atu – jest najzupełniej obojętne, co wybierzemy jako zachętę: kontrę czy pas.

   Pamiętajmy jednak, że kontra zwiększa przestrzeń licytacyjną przeciwnikom (uzyskują jeszcze jeden oddech – rekontrę). W naszym interesie leży więc, by padała ona wtedy kiedy przestrzeń licytacyjna jest przeciwnikom mniej potrzebna!

   A ma to miejsce właśnie wówczas, gdy nie mamy wartości w Pikach. Wtedy bowiem jest większa szansa, że przeciwnicy i tak mają wystarczające zatrzymania i licytacja i tak skończy się na 3BA.

Wniosek: kontra powinna oznaczać brak wartości w Pikach (Antykontra).

Jeśli natomiast, to właśnie my licytowaliśmy Piki, to – przez analogię – nasza kontra na 3ª PPS powinna oznaczać:

Partnerze! Mam słabsze Piki niż mógłbyś się spodziewać po mojej dotychczasowej licytacji. Uważaj z wistem!

z Pikiera 7

 

Konwencje

 

Co nowego...

do Spisu

 

redakcja@pikier.com

© Pikier.com

brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Pikier, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski,