|
Z logiki w brydżu |
|
Ale trzeba i... |
|
27 X 2002 |
On
i Ona grają razem w parze.
On
ni stąd ni z owąd kontruje 3BA.
Ona
wistuje w Kiery. Tylko atak w Piki
obkładał.
On: „Ile
razy mam Ci przypominać, że jak w takiej sytuacji kontruję, masz wistować w Piki”
Kilkanaście
rozdań później identyczny kontrakt i sytuacja.
On
ni stąd ni z owąd kontruje 3BA.
Ona
wistuje w Piki. Tylko atak w Kiery
obkładał.
Ona: „Przecież
mówiłeś, że mam wistować w Piki !!!”
On: „Ale
trzeba i myśleć”
1)
Student ma rozwiązać
jakieś zadanie z ciągów, lecz nie bardzo wie jak się do tego zabrać.
Egzaminator stara się mu pomóc: „Skoro ma pan wzór na n–ty wyraz ciągu, to
nic prostszego jak wypisać wzór na wyraz następny, i dalej już samo
wyjdzie.”
Egzaminator
nie rezygnuje: „Jaka jest następna liczba
naturalna po n ?”
Cisza.
Egzaminator
ponawia: „No niech pan powie, jaka jest
następna liczba naturalna po n ?”
Student: „o”
2)
Ćwiczenia z początków analizy:
Asystent: „Weźmy jakąś dowolną liczbę
dodatnią.... Może
ktoś z Państwa poda...”
Cisza.
Asystent: „No niech ktoś poda jakąś dowolną liczbę dodatnią”
Cisza.
Asystent: „Nikt z Państwa nie potrafi podać jakiejś liczby dodatniej ?”
Cisza... w
końcu z tyłu rozlega się cichy, nieśmiały głos: „x”
On K W x siedzi na dziadku
Ona 9 x rozgrywa 3BA
Pierwsze wyjście –
dwójką (czwarta najlepsza)
Ona
Dodaje ze stołu blotkę, i jest bardzo
źle bo PPS ma 10xx.
On
Gdybyś dobrze rozgrywała, mielibyśmy
maxa; trzeba było kłaść Waleta.
Ona
Przecież PLS mógł mieć równie dobrze A10 bądź D10 !
On
Co ty pleciesz ! Nie mógł mieć D10, bo miał AD.
Autentyczne, z Pikiera 15
W
ostatnim numerze „Brydża” ( 10–1981 ) opisano
jak Klukowski (na S) poszedł w obronę po 5♠ przeciwnika, które niestety nie szły. „Brydż”
stwierdza, że decyzja Klukowskiego była słuszna, a uzasadnia to następująco:
„Wszak 5♠ mogło wyjść,
gdyby Walet Kierowy był u E”
Na
pozór wydaje się, ż wszystko jest w porządku, ale – wyobraźmy sobie, że Walet Kierowy był u E, a Klukowski nie poszedł
w obronę !
Wówczas,
jeśli „Brydż” chciałby być konsekwentny, to powinien by napisać:
„Decyzja Klukowskiego była słuszna.
Wszak 5♠ mogło nie wyjść,
gdyby Walet Kierowy był u W”
Idąc
dalej: gdyby „Brydż” był gorzej usposobiony do Klukowskiego, to w
dokładnie ten sam sposób mógłby uzasadnić, że obie decyzje Klukowskiego były
niesłuszne!
Widzimy więc, że
ten sposób uzasadniania jest kompletnym nonsensem. Tym niemniej warto go
zapamiętać, bo może służyć do ogłuszania niezbyt rozgarniętego partnera.
z Pikiera 8, 1981
NS
wylicytowali 4©.
S przegrał bez jednej na niestojącym impasie, po czym nastąpił dialog:
S: Nie
powinienem był dopychać.
N: Więc dlaczego żeś dopchnął?
S: Bo miałem nadwyżkę!
N: Więc dlaczego nie powinieneś był dopychać??
z Pikiera 11
Podczas
licytacji wyjaśnił, że 2♠ partnera oznacza
5♠332
i ca 7 punktów, i następnie
zalicytował 3BA.
Na stole ukazało się dokładnie to co powiedział.
Po przegraniu bez dwóch zwrócił się do partnera z wyrzutem:
Jak mogłeś z taką kartą zalicytować 2♠ ?!
Autentyczne
Dla
osób przekonanych o wysokim poziomie naszej czołówki przytaczamy rozdanie (wraz
z autentycznym komentarzem) z ostatnich rozgrywek ligowych:
|
10 A K K D 10 x x A K D x x |
|
...i 1660 dla WE S miał do partnera pretensję: CZY MUSIAŁEŚ ZABIERAĆ
GŁOS PO 1♠? |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
D x x W W x x W x x x x x |
|
A K W x x x D 10 9 x x x x – – |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
x x x x x x A x x x x 10 x |
|
z
Pikiera 1, Andrzej Zawada
Brydż rekrucki
Dawno,
dawno temu... kiedy na polskim firmamencie jaśniał
wielce skomplikowany System Juvenii... jako
rekrut–student grałem w brydża w zazielenionym zakątku koszar, hen
– gdzieś tam w Polsce.
Mimo
rozleniwiającego upału lipca, dostrzegłem po kilku rozdaniach, że
rekrut–student z lewej (jakiś fizyk) co rusz zagląda
do rozłożonego numeru miesięcznika „Brydż”. Okazało się, że był tam
najnowszy (trzeci lub czwarty) odcinek Systemu Juvenia (zakończono 1§
i zaczęto 1¨, lub odwrotnie).
– Gracie Juvenią ??
– zwróciłem się do rekruta–studenta z prawej.
– Skądże ! O
niczym takim nie wiem – odpowiedział.
– Jakże więc możesz licytować Juvenią ? Tym bardziej że ukazał
się dopiero kawałek systemu – zapytałem tego z lewej.
Rekrut–student–fizyk
odpowiedział:
– Ja wiem. Ale to bardzo dobra konwencja
i chciałem ją wypróbować.
z Pikiera 15
Rozdawanie w Oceanii
Nie wszystkim wiadomo, że Brydżowa Federacja
Oceanii już 14 lat temu uchwaliła rozdawanie potasowanych kart po 13.
Dlaczego ? Bo tak jest najszybciej, a wiadomo, że
czas brydżysty jest cenny.
Gdy jeden z naszych graczy zaczął tam
(nieświadomy tego przepisu) rozdawać po jednej karcie, rozległy się okrzyki
protestu: Co Pan wyprawia ? Nie chcemy wariackich rozkładów !
Ponieważ podobne okrzyki zdarzają się u
nas przy próbie rozdawania po 13, apeluję do naszych teoretyków by obliczyli
tabele prawdopodobieństw dla brydża w Oceanii.
z Pikiera 15
Troska
o autentyczność
Nie
jest to jeszcze jedno rozdanie z cyklu „Co zalicytujesz z kartą ?”.
Mamy możliwość porównania swojego rozwiązania autentycznego problemu
turniejowego z decyzją samego Marcina Leśniewskiego.
„Brydż”
11–12/1990 „Styl
gry”
By nie być gołosłownym przedstawię autentyczne rozdanie
z turnieju par o
mistrzostwo Warszawy.
„Przegląd brydżowy” 1–1991 strona
39
Rozdania
publikowane w wydawnictwach PZBS muszą być autentyczne.
Pod rygorem dyscyplinarnej kary pieniężnej i cofnięcia licencji na pisanie.
Tajna Uchwała Zarządu PZBS z 1
Kwietnia.1995
z Pikiera 15
|
Miłosierdzie Kapitana |
22 X 2002 |
Przegląda człowiek stare numery czasopism brydżowych i znajduje rzeczy wprost WSTRZĄSAJĄCE.
A oto co ongiś kapitan polskiej drużyny napisał o swoich podopiecznych po powrocie z Brydżowych Mistrzostw Europy:
Straty w strefie licytacji nadrabiali bitnością
i, co ma ogromne znaczenie w takiej imprezie, dużą dozą fartu.
– Samą
„bitnością” nie sposób niczego nadrobić, a tylko lepszą grą.
–
Jeśli w takiej
imprezie szczęście ma ogromne znaczenie, to zwykły turniej brydżowy jest
całkowitą loteryjką.
– To że mieli dużo
szczęścia nie jest ich żadną zasługą !
Na skutek
niedostatecznej koncentracji przegrał kilka gier, których nie miał prawa w normalnej
dyspozycji przegrać. Jednak muszę podkreślić jego dużą wolę walki i serce jakie wkładał w grę.
– Kapitan, jak
Bóg, czyta w ludzkich sercach i umysłach !
– Tym razem owa
osławiona „bitność” nie pomogła. Dlaczego ?
Jego konto obciąża
– niestety – kilka przegranych, choć poprawnie granych kontraktów.
Działo się to w sytuacjach wymagających trafienia decyzji, a przy
nienajlepszej dyspozycji psychicznej z „trafianiem” bywa różnie.
– Kapitan wyraźnie
oczekuje od gracza jasnowidzenia.
– I żąda dobrej
dyspozycji psychicznej dla tego jasnowidzenia.
Jak widać, spiętrzenie bzdur jest niesłychane. Czyżby Kapitan był aż tak głupi ?
Ależ skąd – tak się pisze dla tłumu ! Miłosiernie, tkliwie i głupio.
„Przegląd brydżowy"
3–1991 Marcin
Leśniewski „Kapitan o
Mistrzostwach Europy'91”
Profesjonalna probabilistyka brydżowa |
13 IX 2004 |
W „Świecie
Brydża” 9–2004 s.18 dwóch profesjonalistów (jeden jest matematykiem
!) daje takie oto zalecenie w kwestii tzw „dopychania końcówek”:
Jeżeli gra się ostro, to trzeba
tak grać konsekwentnie. Jeżeli bowiem będziemy trafiać, to może się zdarzyć, że
zagramy te końcówki, które nie idą, a tych które idą
lub mogą zostać wypuszczone – nie zagramy.
Wierutną bzdurę tego zdania najłatwiej uzmysłowić sobie porównaniem
ruletkowym:
Jeśli obstawia się parzyste, to
trzeba je obstawiać stale. Jeśli bowiem będziemy trafiać (tzn czasem stawiać
na nieparzystą), to może się zdarzyć, że po obstawieniu parzystej wyjdzie
nieparzysta, a po obstawieniu nieparzystej wyjdzie parzysta.
A może ktoś
znajdzie porównanie dowcipniejsze ? (bo matematycznie
biorąc, bzdura jest oczywista).
Coś podobnego było już na tej stronie wyżej: Logika praktyczna.
Fałsz tego
zalecenia polega na insynuacji jakoby decyzja w rozdaniu zależała od rezultatów
decyzji powziętych w rozdaniach wcześniejszych. A przecież – podobnie
jak w ruletce – to że 10 razy dopchnęliśmy
końcówkę nie ma żadnego znaczenia dla szansy udania się dopychu kolejnego.
Żadnego – to oczywiście
nieścisłość, bo np jest dość prawdopodobne, że jeśli nam się poszczęściło, to
zdenerwowani przeciwnicy łacniej mogą kolejną końcówkę wypuścić
(choć bywają różni przeciwnicy; niektórzy mogą się
„sprężyć” – skontrować i obłożyć).
No, ale o tym w zaleceniu nie
było mowy.
Komentarz
Czytelnika: |
13 Stycznia 2007 |
O
ile z matematycznego punktu widzenia skrytykowane zdanie jest w oczywisty sposób
wysoce bzdurne, nie zgadzam się ze stwierdzeniem jakoby jedyna jego
prawdziwość odnosiła się do oddziaływania psychicznego na przeciwników. Piotr Biczyk |
|
Fakt -- przeoczyłem, że jeśli NAM się NIE POSZCZĘSCI, to MY się
zdenerwujemy. Zabawne – ale wychodzi na to, że cytowane zalecenie (nb nie było w nim mowy o żadnych reperkusjach psychicznych) ma wartość... psychoterapeutyczną:
mianowicie oszczędza nerwy, bo gracz nie czyni sobie wyrzutów ("Ja tak
gram i basta"). Podobnie jak (cytowana poniżej) rada: „Najważniejsze jest trzymać
się swojego stylu gry, to znaczy zawsze grać tak samo. Prędzej czy później
taka gra przyniesie rezultat. Najgorzej grać raz tak raz siak”. Jednak obie te wskazówki są ewidentnie
szkodliwe z tego prostego powodu że są fałszywe. Są
tyleż warte co zalecenie: „Przy ośmiu atutach
graj zawsze na spadnięcie damy albo zawsze na impas. Byle konsekwentnie
!”. Należy po prostu grać dobrze ! Nie „Zawsze źle albo zawsze
dobrze, byle konsekwentnie”, ale – „Zawsze dobrze”. A najlepszą autopsychoterapią jest
zimne, bezemocjonalne podejście do gry. Także na giełdzie. |
|
|
|
|
Z dyskusji
internetowych |
|
|
30 V 2005
|
Kalkulacje:
„Najważniejsze jest trzymać się swojego stylu gry, to znaczy
zawsze grać tak samo.
Prędzej czy później taka
gra przyniesie rezultat. Najgorzej grać raz tak raz siak”
Rozważania maxowe:
„Sam zauważyłeś, że 75% sali grało 3ba. Dlatego trzeba je zagrać, bo jak idzie i
nie zagrasz to złapiesz zero, a jak zagrasz i nie idzie to i tak masz średnią.”
Sól
brydża: |
|
27 VII 2009 |
Osobiście jestem przeciwko graniu zawodów brydżowych w internecie. Lubię grać na BBO, ale niemożność omyłkowego zagrania nie do koloru odbiera grze istotny czynnik. [...]
Gra w internecie pozbawia nas:
1. Możności popełnienia fałszywego renonsu
2. Możności przeoczenia skrytej między kartami figury
Takie rzeczy podczas gry się zdarzają i są jej istotnym elementem.
|
|
1 XII 2010 |
1. Mam nadzieje
że nie dojdzie do zamiany kart na laptopy, bo to już inna gra –
nie brydż.
2. Wolę normalne karty.
|
|
5 III 2012 |
Brydż to mimo wszystko gra w karty, a nie w klawiatury,
|
|
X 2012 |
Obserwowanie
przeciwnika i umiejętność oceny jego zachowania jak również umiejętność
skoncentrowania się i uniknięcie "bycia rozpracowanym" jest ważne i
stanowi bardzo ciekawy element gry.
|
|
X 2012 |
Umiejętność trzymania kart przy sobie jest częścią gry.
Pokazanie ich przeciwnikowi jest zagraniem bardzo słabym.
|
|
|
Co otworzyć?
– analiza futurologiczna |
|
20 XII 2010
|
Nie chodzi tutaj o normalizowanie
odzywek, tylko – na maksy – o trafienie akcji, która ułatwi nam
wzięcie zapisu, ale jednocześnie UTRUDNI im. Zależy czego
się zamierzamy spodziewać u partnera – jeśli niczego, to te 3 asy
powodują, że to im idzie nawet końcówka. Jeśli to my mamy grać końcówkę (znowu
będzie na pograniczu bilansu, a układ chyba zdążymy docenić), to znowu mamy
tylko 3 asy. (z
dyskusji internetowych)
|
|
|
|
Kto wygrywa (z dyskusji internetowych) |
|
|
XI 20107 |
W
brydżu nie wygrywają ci, którzy analizują prawidłowo.
Wygrywają ci, którzy analizują
celnie.
Oto 10 kolejnych wpisów z
kilku tygodni w pewnym wątku na pewnym forum brydżowym: 1. Podoba
mi się, że ten wątek powoli, ale się rozwija. Dla mnie jest bardzo ciekawy. 2.
Cieszy mnie to. 3.
To pisz więcęj. Ja czekam. 4.
Ja też czekam. 5.
Ja też. 6.
Dobrze, zacznę w listopadzie. 7.
Zacznij, możesz liczyć na moje współdziałanie. 8.
Pokłócicie się, hehe. 9. A mnie
ten wątek nie ciekawi.
10. To nic nie wpisuj. Zmęczysz się. Wniosek: Niełatwo generować latami
dyskusję na własnym forum. |
|
|
|
|
Na czym polega brydż (relacja gracza z meczu na wysokim szczeblu) |
|
|
VI 2017 |
"Potem parę świrów,
niekoniecznie na naszym stole i decydujące o awansie rozdanie. Dostajecie kartę: .........."
Czyli wcześniejsze świry
nie miały znaczenia, bo nie decydowały. Teraz dopiero trzeba się sprężyć.
Dziwny jest ten brydż (BTW Skąd wiedział że na drugim
stole były świry??)
I dalej:
"Tym razem szczęście po stronie przeciwników. To taka
gra."
Okazuje się że jednak nie było
żadnych świrów. Po prostu niefart.
Wniosek:
Nie należy pisać relacji w stanie głębokiego
upojenia alkoholem.
|
|
|
|
„Ideałem nie jest gra na największą szansę, ale na
tą która zachodzi” |
VII 2017 |
Powyższe głosi gracz najwyższej klasy
międzynarodowej i autor wielu opracowań.
Skąd wie która
szansa „zachodzi”? To proste – wyciąga wniosek z długości
namysłu przeciwnika (sam o tym pisze) albo i innych „fluidów’przy
stole. Stąd tak wielu galaktyków podkreśla konieczność „obecności przy
stole”
Być może dlatego
tylko nie lubią brydża w internecie.
|
|
|
|
„Trzeba
bardzo rozsądnie gospodarować koniunkturą, bo w czasie jej ilość jest
stała” |
VII 2017 |
Oznacza to najprawdopodobniej że
jeśli 3 razy nam się poszczęściło, to trzeba uważać, bo teraz będzie niefart.
|
|
|
|
Najświeższa
porcja wyczytanych głupich uzasadnień odzywek |
10 XII 2018 |
Mówiąc
1BA raczej
pogorszymy sobie wynik.
1♥ – bo to powinno forsować.
Główna zaleta tej odzywki to że
daje nadzieję zagrania czegoś ciekawego.
Powiem 3♠ z nadzieją że partner wymyśli co mam.
Jak się
powiedziało A, to potem jest B.
Wejście nie
jest złe bo przy trafieniu trefla idzie 4♠.
3BA w tej pozycji nie może być do gry, bo
nie ma sensu.
Milczenie partnera zniechęca mnie do licytacji.
Jako uzasadnienie podam niechęć do
stawiania 500-800.
Za późno żeby nadrabiać brak 2BA wcześniej.
Z bólem serca pas. Rzekłbym ze smutkiem, rozsądek
zwyciężył.
A kontra to tylko punkty?
Kontra to raczej oni przegrają, a może my wygramy.
Jedyną wadą kontry jest to, że mogli
odejść w chodzące 4♦.
Poza tym 2♣ z kontrą nie robi.
Pas chyba nie jest tak
oczywisty, jeżeli się nie zna rozdania.
Albo się umówić co do kontr, że np
zawsze jest karna.
Kontra – pozycja na branie maksa
idealna; jak to wygrają to też się nie zdziwię.
7–11 bez fitu, karna. Nie wykluczam, że może coś oznaczać.
Jak dasz kontrę, to moim zdaniem to jest kontra karna a nie
żadne GF z fitem.
Ja raczej skontruję, bo chyba to samo
będzie na drugim stole.
Jeśli nie z tym
mam licytować 4♥, to z czym?
Forsujące 2ba nie przyrzeka trzymania wtedy, gdy wiemy że nie będziemy grali w bez atu.
3♦ jest zbiornicą rąk z którymi
licytowałbyś inaczej gdybyś miał odpowiednią kartę.
Ja powiedziałbym 5BA
licząc, że partner włączy myślenie.
Podeprzeć trefle trzeba, coby oni nie
mieli lekko.
Niemasowity pokaz głupoty (aż
trzej czują się z nią świetnie, za pan brat): |
|||
1♥ |
2♣ |
do końcówki: ♣ albo
fit ♥ albo BA |
oczywiście Współny
Język |
3♥ |
4♣ |
czy to ♣ czy cuebid uzgadniający ♥ |
|
Wydaje mi się że ♣, ale spotkałem się z
opinią zawodnika klasy wyższej ode mnie, że "80% cuebid ♥, 20% ♣ (to powiedział
matematyk! – co to brydż z nich robi!!) |
Pyszne |
cytaty na czarno, komentarze na granatowo |
20 XII 2018 |
||||||||||||||||||||||||||
K108xx 109x A8xx x |
Turniej na maxy. Gracz zalicytował 2♠ – wpadł za 500, bo dobrze rozegrał,
i został skrytykowany przez partnera: "Skoro stanęło 500, to nie miałeś na
wznowienie" NB wcześniejsza sonda wśród graczy niebylejakich dała
wynik 5:2 dla wznowienia 2♠ Oczywiście lew nie liczą, ale wysokie blotki (10 10 9 8 8)
widzą doskonale. A zresztą... to tylko maxy. |
|||||||||||||||||||||||||||
i drugie – też niezłe
W dyskusji typu „Co zalicytujesz z
...” ktoś wstawił komentarz taki:
Jestem niesamowicie ciekawy głosów ekspertów; może nie palmy
problemu (nie podawajcie rozkładu), lecz zaproponujemy go Markowi Wójcickiemu
jako problem do ”Brydża”?
Niesposób nadążyć
Gramy otwarciem 2♠
oznaczającym dokładnie 5! i przynajmniej czwórkę młodszą (może być piątka, szósta a
nawet siódemka, ale pików dokładnie 5). 2♦ oznacza natomiast 6+ w starym. Oba otwarcia podlimitowe.
Na wczorajszych impach dwa razy przyszła ręka, która nie pasuje do systemu.
Trzeba skłamać w jakimś aspekcie:
J87632 |
|
A98763 |
W pierwszym przypadku spasowałem
(karta nie pasuje literalnie do systemu) w drugim otworzyłem multi. Macie jakieś praktyczne rady co do otwarcia? |
„Jak widać”
2♣ było sztucznym forsingiem do dogranej, a kontra taka jak widać.
Dowcip (?) polega na tym że nic nie widać,
albowiem nie pokazano ręki kontrującej, a nawet przeciwnie. Zresztą gdyby pokazano,
to też nie wynikałoby z tego co oznacza kontra, a
tylko z czym ją dał.
Decyzja
„graniczna”
xxxx Wxx x ADWxx |
Slońce wznowił licytację kontrą, co skończyło się dlań szczęśliwie bo w efekcie przeciwnicy wpadli na 3♦ bez 1. Ale mało mu było – z uwagi na brak alertów, stwierdził że gdyby były, to partner 3♦ by skontrował. Tylko jeden głos poddał w wątpliwość wznowienie, na co
padło że było ono „graniczne” Zbilansujmy: (2+ LH) + (2 LB) + (– za tripletona kier) + (3+ za
Esperanto) = 7+ lew od tego trzeba jeszcze odjąć z pół lewy za dużą
niemodelowość kontry, tak że pozostaje 7– lew |
Frywolność
|
Wieczór wznowił po długim namyśle – niewiadomo czyim bo były zasłony. Zbilansujmy rękę Eosa: (3– LH) + (6– LB za układ 75) + (4 LH u
Otwierającego) ≥ 12 lew |
Nie ma sensu rozstrzygać czy Wieczór wznowił na prawdopodobny długi
namysł partnera!
Należy usunąć Eosa z turnieju za jaskrawie frywolną grę (patrz prawo\dyscyplina.htm).
Oczom nie chce się
wierzyć
|
No i znowu... wyprzedzanie |
|
Ulubiona rozrywka to (jak wiadomo) rozważanie jakie ustalenia
należy poczynić w danej sekwencji. Tym razem rozeszło się o otwarcie 1ba partnera
po którym Prawy zalicytował 3♠. Propozycje były na ogół nastawiona na wywoławczość, z
lekceważeniem zysków z ewentualnego skarcenia pników. Najdalej idąca z nich
została skomentowana następująco: „Jeśli
przedstawisz mi to ustalenie przed grą, to natychmiast stajemy się z
partnerem skocznymi misiami. Ba.. umawiamy się na
losowe 3♠„ |
Odpowiedź na to jest taka: „Jeśli
tylko raczycie ujawnić że umówiliście się na skoczne misiowanie, to my natychmiast
zmieniamy swoje ustalenia na Polowanie na Skocznych Misiów – mamy prawo,
albowiem to wy licytujecie najpierw! Nawet nie próbujcie dowiedzieć się jak
będziemy licytować po waszych skocznych skokach – na to będzie czas kiedy je zalicytujecie”
Ta oczywista reguła gry jest nader rzadko podnoszona (właściwie
chyba tylko raz pod Ustalenia wyprzedzające) i
sądząc z zapisów w Polityce Systemowej nawet Światowa Federacja Brydża niezbyt jest
jej świadoma (mianowicie parom grającym przeciwko Systemom Żółtym zezwala na
zmianę „otwarcia” pas, przy czym zakazuje wówczas Żółtym zmiany
swoich otwarć!).
Wynika stąd że wzajemna informacja par o
swoich metodach może być tylko uprzejmościowym określeniem stosowanego stylu,
bo w szczególach (a nawet w ogólach) ustalenia mogą się zmieniać w zależności
od bieżącego znaczenia zadeklarowanego przez przeciwników.
No i warto pamiętać że głównym celem
ujawniania uzgodnień jest zapobieganie oszustwom.
„W autentycznym
rozdaniu rozgrywający poległ z zupełnie innego powodu”
Takim
wpisem pewien juzer wpisał pod koniec wątku poświęconego optymalnej rozgrywce
jednego wyizolowanego koloru.
Aż
takiego ni przypiął ni przyłatał nigdy jeszcze nie widziałem.
Odpowiedź na pytanie co znaczy pewna
odzywka w pewnej sekwencji brzmiała tak:
„Bez podanych kart są dwie opcje: a)
...... b) ........ ”
Od czego zależy ocena karty
|
Oto problem „na ile oceniamy naszą kartę” podany przez wk13: NS licytują Wspólnym Językiem (2♣ = 15+ na treflach). Wśród możliwych decyzji są: 2♥ =
mniej więcej tyle mam z bilansu
4♥ = to jest mecz niech się
martwią przeciwnicy |
|
|
|||||
|
||||||
brydż,
brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Pikier, Sławiński,
Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski, |
||||||
W ksiazce
„Sztuka wistowania” Klukowski pisze, ze ze slaba reka nalezy na 3BA
wistowac nie z najdluzszego koloru, ale z najkrotszego - na partnera. I dalej
pisze: „Trzeba tylko stosowac te zasade konsekwentnie, bo inaczej, przy
odrobinie pecha, nigdy nie trafimy pierwszego wistu”