ŁS

Jak rozpoznać niedobro (2 = koniec) MORALITET

12  IV 2019

Chechą wspólną przedstawionych zdarzeń było to że wszystkie dotyczyły kobiet i odnosiły do ich skłonności do skrywania prawdy i mataczenia.

Nie jest to nic nowego – już od dawno to dostrzeżono i częstokroć przyjmowano że do potwierdzenia zeznań kobieta trzeba świadectwa 2 mężczyźn.

Janusz  Korwin–Mikke wyjaśniał to intelektem kobiet:

Kiedyś dziewczynka zobaczyła, jak chłopiec siusia; po­patrzyła uważnie – i skomentowała: „Bardzo prak­tyczne!”

Kobiety mają umysł praktyczny, kompletnie nie intere­suje ich abstrakcja. Oczywiście: mówimy o kobietach prze­cięt­nych i prze­cięt­nych męż­czyznach – bo istnieją faceci kompletne głąby w abstrakcji – i kobiety dające sobie nie­źle radę w matema­tyce.. Ko­biet nie interesuje „piękno ro­zumowania”: kobiety inte­resuje wynik. Prak­tyczny.

Fałszywi świadkowie są plagą sądownictwa. Na ogół prokuratury nie sporządzają aktów oskarżenia – a jeśli spo­rzą­dzają, to sądy unie­win­niają (!) – a jeśli skazują, to – jak donosi „Rzeczpospolita” – prawie 100% wyroków jest w za­wie­szeniu.

Krzywoprzysięstwo – to jeden z najważniejszych wy­stępków. Stanowi złamanie Przykazania: „Nie będziesz mó­wił fałszy­wego świadec­twa przeciw bliźniemu twemu”. I słusznie jest to uznane za jeden z najcięż­szych grze­chów: jak sądy mają orzekać, gdy nie mają choć 90% prze­ko­nania, że świadkowie mówią prawdę?!?

W szczególności plagą są zeznania kobiet w sprawach rodzinnych. Kobiety łżą tu jak najęte (a raczej: jak po­pro­szone) – i czują się (i słusz­nie...) kompletnie bezkarne.

Opiszę tu przypadek mojej pierwszej Żony. Zeznawała jako świadek w procesie o dzieci swojej koleżanki. Wró­ciła – i opowie­działa mi o roz­prawie (koleżanka wygrała, oczywiście) w której zeznała, że mąż koleżanki ją bił.

– A czy Ty to widziałaś? – spytałem zainteresowany.

– Nie.

– No to dlaczego tak zeznałaś??!??!!?

– Bo przecież ona mi to powiedziała!! I prosiła, bym to potwierdziła! 

Ja też z tym się zetknąłem. I dwukrotnie z dumnym wygłoszeniem publicznie przez kobietę tezy:

 „Nie mów co wiesz, lecz wiedz co mówisz” – nie zdąjącej sobie sprawy z jej potworności.

TAK – kobiety różnią od  mężczyzn. Wbrew Idiotom, którzy... udają że jest inaczej

Należy je więc pilnować i przywoływać do opamiętania.

A mężczyźni?...

Mniej nieco kłamią, ale kłamią.

Ja nie przywiązuję np żadnej wagi do zeznań mętów i wykolejeńców – przekonałem się że sprytnie wyczuwają co „chcę” od nich usłyszeć i mierząc mnie tę samą miarką spodziewają się że dam im za to choć na kieliszek wódki.

Niestety, zdarzają się czasem dziennikarze co szczegółowo publikują ich „świadectwa”, co niekiedy powoduje tragedię.

A dzieci?...

Z nimi jest jeszcze inaczej, ale że znam się na tym niewiele, przytoczę zdarzenie osobiste:

Kiedy miałem 9 lat spędziłem 3 miesiące w prewentorium dla dzieci, w Rymanowie  w Bieszczadach. Pewnego dnia  rozeszła się pogłoska że coś się dzieje, że komisja wychowawców kolejno wzywa każde dziecko aby przekonać czy  to  robiło. Nie miałem zielonego pojęcia o co chodzi, ale rozeszły się sluchy, że jeśli ktoś się nie przyzna to oglądają mu ptaszka. Tego wstydziłem się bardzo, więc zeznałem że robiłem  to kilka razy.

Taka jest prawda – a prawda to DOBRO.