|
Najkrótsza Historia Żydów |
|
Zacznie się od Józefa – z wędrującej rodziny
pasterskiej na wschód od Egiptu.
Był to tak straszliwy pyszałek i przechwalacz, że
zrozpaczeni bracia sprzedali go chyłkiem w niewolę. Trafł do Egiptu, którym
władali wówczas Hyksosi (około –1650). Udało mi zostać głównym zarządcą
Władcy. W latach urodzaju zgromadził mnóstwo zboża, a kiedy nastąpiło 7 lat
chudych, sprzedawał je korzystnie wygłodniałemu ludowi. Tak korzystnie
– że w końcu ludzie musieli za zboże oddawać się niewolę.
Był zdolnym zarządcą –
Władca hojnie go wynagradzał i pozwolił sprowadzić mu rodzinę do Egiptu (bowiem braciom przebaczył).
Minęło ze 300 lat. Z niezbyt licznej rodziny Józefa
rozmnożyli się Żydzi do kilku tysięcy. A wtedy zaczęli narzekać
że są uciskani, że faraon zmusza ich do ciężkiej pracy („Ale im
bardziej Żydów uciskano, tym bardziej się rozmnażali i rozrastali”).
Wówczas niejakiemu Mojżeszowi objawił się Jehowa
(ongiś objawiał się przodkom Józefa) – i obiecał że pomoże Żydom uciec z
Egiptu do Palestyny („Ziemi Obiecanej”). Aby tego dokonać zaczęli prosić
faraona, aby pozwolił im wszystkim udać się o 3 dni drogi na pustynię iżby
mogli złożyć ofiary Jehowie, na co faraon oczywiście zgodzić się nie chciał.
Wtedy do akcji wkroczył Jehowa – zaczął zsyłać
na Egipt „plagi egipskie” (krew w Nilu, żaby, muchy, pomór
bydła,...) – ale że takie rzeczy uwielbiał, zarazem
mocą swoją wpływał na serce faraona, aby ten ciągle się opierał. Najbardziej
zależało mu bowiem na pladze ostatniej – wybiciu
wszystkich pierworodnych z każdej rodziny (oczywiście nieżydowskiej). No i
wybił – a wtedy faraon się poddał i pozwolił Żydom wyjść na pustynię.
Żydzi
świętują tę rzeź jako Paschę – bo Jehowa pobił
obcych, a nieswoich.
Żydzi zaczęli przygotowywać się skrzętnie do wyprawy
– napożyczali na drogę srebrnych i złotych naczyń od Egipcjan (ten pomysł
podsunął im Jehowa). Faraon ochłonął i wysłał za nimi wojsko. Ale nic z tego
– Jehowa wzburzył morze i wojsko utonęło.
Tak więc Żydom udało się uciec i
doszli na razie do góry Synaj (na cyplu wbijającym się w Morze Czerwone). Tu
stanęli na długo, bo Jehowa miał im mnóstwo różności do nakazania.
Najpierw słynne krótkie 10 Przykazań, a potem
straszliwie się rozpędził. Zaczął od mnóstwa drobiazgowych nakazów dotyczących
oddawania należnej mu czci (stroje kapłanów, oftarze, święta,...). Następnie
zadbał o ich zdrowie nakazując im czym mają się
odżywiać i jak mają potrawy przyrządzać. Tyle było tego, że zapamiętać niemal
niesposób (no ale Żydzi musieli). Dorzucił do tego
trochę przepisów regulujących im życie między sobą i ich stosunku do obcych. Np
z obcymi spokrewniać się nie należy, bratać też raczej nie wypada, a pieniądze
bez procentu to pożyczać swoim.
W świetle tego jaki okazał się Jehowa jest pewne że 10
Przykazań nie obowiązywało Żydów wobec obcych. Dla Żydów było to oczywiste.
Teraz nastąpiło zawarcie Przymierza:
Jehowa obiecał że jeśli Żydzi będą jemu (i tylko
jemu) oddawać cześć oraz wykonywać podane im nakazania – doprowadzi ich do
Ziemi Obiecanej i pomoże przepędzić zamieszkujące ją ludy. Aby Ziemia Obiecana
była zawsze tylko dla nich.
Tak
się kończy Księga Wyjścia.
Jeszcze 40 lat Żydzi szli, szli i szli zanim dotarli
do Ziemi Obiecanej. A tam zaczęło się...
Ciąg dalszy jehowa2.htm
AAAAAAAA