Bob Hamman  + Brent Manley

Jak to było na najwyż­szym szczeblu

... 1995

Tak długo jak gram w brydża, nigdy nie miałem wąt­pliwości co do oszuki­wania w bry­dżu. Je­śli aby wy­grać, zrobiłeś coś nieuczci­wego – bez względu o co walczysz – to tak na­prawdę nie wygrałeś. Nie mam zamiaru prawić tu morałów, ale gdy wspo­minam wszystkie zwycię­stwa w mo­jej ka­rierze, mogę to ro­bić z czystym sumieniem. Wiem że choć często szczęście ode­grało większą rolę w zwycię­stwie niż bym tego sobie ży­czył, to jed­nak trofea które mam w domu zo­stały zdo­byte uczci­wie, za­równo przeze mnie jak i moich kolegów z drużyny. Nasza naj­lep­sza gra przeciw ich grze.

Z wielu po­wodów prawo bry­dżowe nie zajmuje się oszu­stwami. Istnieje nie­skończe­nie wiele sposo­bów oszu­ki­wania. Nie mówię tu o prakty­kach po­wszech­nie określa­nych jako coffehou­sing – waha­nia, na­mysły itp. Mówię o bezpośred­nim oszu­stwie: poin­for­mowanie partnera w nielegalny sposób co po­siada się w karcie albo prze­ka­zanie mu sygnału w co ma zawi­stować.

W jednym z najbardziej zna­nych skandali za­cni Te­rence Reese i Bo­ris Sha­piro z Wiel­kiej Bry­tanii zo­stali oskarżeni o przekazy­wanie pal­cami sy­gnałów in­formujących o ilo­ści kie­rów po­sia­danych przez każ­dego z nich. Sprawa wy­buchła pod­czas Mi­strzostw Świata 1965 w Bu­enos Aires w Ar­gentynie. W sprawie tej, która zaszo­kowała cały świat, uka­zały się dwie książki: jedna oskarżająca, druga w obronie An­glików.

W innej znanej sprawie dwóch ame­rykańskich gra­czy zo­stało wyrzu­co­nych z ACBL, gdy stwier­dzono że przeka­zują sobie sygnały za pomocą ułożenia ołówka na stole. Inni gracze zo­stali oskar­żeni o prze­kazywanie nielegal­nych infor­macji za pomocą dziw­nych pokasły­wań lub zapala­nia zapal­niczki. Lista sposobów jest nie­skończona jak wy­obraź­nia gra­czy.

Zajmowanie się oszu­stwami jest sprawą deli­katną. Otwarte oskarżenie o łamanie zasad może spo­tkać się z wrogą re­akcją. Zwy­kle takie sprawy zała­twia się prywat­nie. W najbar­dziej po­waż­nych sprawach, w których można było wyciągnąć konkretne wnioski, źli chłopcy zo­stali zła­pani po dłuż­szej obserwa­cji przez ludzi, którzy wi­dzieli lub poważ­nie podejrze­wali, że coś złego się dzieje.

W sprawie tych facetów z ołówkami zaobserwo­wano, że gdy partner usta­wiał ołó­wek w pew­nej po­zycji, wist następował zawsze w ten sam kolor. Przy ułożeniu ołówka w innym poło­że­niu, wist nastę­po­wał w inny kolor, ale zawsze ten sam. Zaintere­so­wa­nie parą wzięło się od skarg przeciwni­ków na nie­wiarygodne wisty tej pary. Wisty były fanta­styczne.

 

Podczas Bermuda Bowl w Ta­ipei grono fachowców nie miało prawie żad­nych wąt­pli­wo­ści, że para Jais–Trezel sto­suje sygnały przekazu­jące infor­macje o pierwszym wi­ście. Nie było do­kładnie wia­domo co robią i nigdy nie zo­stali złapani przez bry­dżowe wła­dze, ale wśród bry­dżo­wych ekspertów mało kto wie­rzył, że ta para gra czysto. Jais, z za­wodu lekarz, był prze­cięt­nie wyglądają­cym fa­ce­tem, miał trochę zmięte ubranie, gdy nie wystę­pował w swoim smo­kingu, miał krótko przy­cięte włosy. Tre­zel, na co­dzień dzien­nikarz, ubierał się jak bogaty biz­nesmen. Był przy­stojnym go­ściem, lekko zadzierał nosa.

Fakt zdoby­cia przez Jaisa i Tre­zela mi­strzostwa świata był splamiony ich reputa­cją oszu­stów.

Poniższe rozdanie, pocho­dzące z finału mi­strzostw świata prze­ciw Asom, było powo­dem wielu dys­kusji – co ciekaw­sze, grane ono było w brydżra­mie: 

oto Relacja z brydżramy


Niniejszy text to fragment książki „At the Table – My Life and Times” (Bob Ham­man + Brent Manley)

opublikowany w artykułe „Przy bry­dżowym stole”  w „Przeglądzie Brydżowym” 2–3 / 1995  s.14.

Przetłuma­czył „rk”, Pikier nieco poprawił styl.