Ł.Sławiński

Napisane dla tych którzy już znają grę w Kontrakty

 30 IV 2002

ZNACIE GRĘ W KONTRAKTY

©¨§

ZAGRAJCIE  w  NETRYDŻA!

 TRUDNIEJSZY OD KONTRAKTÓW, ALE ZA TO CIEKAWSZY I  DLA CZTERECH    

Lewy i Kontrakty to gry dla 3 osób, w których ćwierć talii leży odkryte na stole od samego początku.

Jeśli mają grać 4 osoby, podczas licytacji muszą być zakryte wszystkie karty, przez co licytacja staje się znacz­nie trudniejsza, ale na szczęście znacznie ciekawsza. Rozgrywka natomiast się nie zmienia, jako że jeden z graczy zostaje Dziadkiem i przed rozgrywką wykłada swoje karty odkryte na stole.

UWAGA! OSTRZEŻENIE:                              11 II 2008

Opisane dalej reguły licytacji nastręczają jednak duże wątpliwości. Wkrótce pojawi się w Pikierze nowa wersja takiego brydża – lepsza i prostsza.

Już jest: patrz Bridż (artykułu niniejszego można dalej nie czytać)

 

Licytacja w czwórkę

 

Aby mogło dojść do rozgrywki, musi zostać zawiązana spółka dwóch graczy (jeden z nich  będzie przy­szłym Rozgrywającym, drugi Dziadkiem). Spółka może być zastąpiona przez inną, jak również mogą zaist­nieć dwie (rozłączne). A oto 5 Reguł Spółkowania:

Tworzenie spółki:

Gracz wchodzi w spółkę z drugim graczem w momencie zalicytowaniu „koloru”

już zalicytowanego przez drugiego gracza,

o ile ten licytując go nie był ani nie wszedł w spółkę z trzecim graczem.

Tu są ilustracje    

Powtarzanie:

Wolno powtórzyć (ponownie zalicytować) ostatni kontrakt, jeśli jego licytant nie jest w żadnej spółce.

Tu są ilustracje     

Koniec licytacji:

Licytację kończą 3 kolejne pasy, albo  – w dowolnej kolejności – 2 pasy i powtórzenie.

Kontrakt do rozegrania:  

Rozgrywany będzie ostatni kontrakt z zalicytowanych w spółce, przy czym:

spólnik który pierwszy zalicytował kolor tego kontraktu – zostanie Rozgrywającym,

drugi spólnik – zostanie Dziadkiem,

                 wyjście do pierwszej lewy wykona Wistant na prawo od Dziadka,

                 po czym Dziadek wyłoży swoje karty odkryte na stole.

Jeśli nie zawiązała się spółka – nie będzie rozgrywki, a gracze dostaną po zero punktów.

Korekta ( VII 2008):

Jednak musi być inaczej – Dziadek ma się przesiąść tak aby być naprzeciwko Rozgrywającego.

Rozgrywka „na ukos” jest bowiem zbyt trywialna i przez to nieciekawa; musi być przemienność,

Patrz: „Brydż Rzymski” (Restytucja) i „Klasyfikacja brydżów”.

Tu są ilustracje    

Ograniczenie pasującego:

Jeśli gracz spasował nie będąc z nikim w spółce – nie wolno mu licytować „koloru” nowego

( tj dotąd przez nikogo nie licytowanego ) dopóki znowu nie znajdzie się w spółce.

Tu są ilustracje     

 Punktowanie

 

Jak w Kontraktach, ale: punkty rozdziela się po połowie – Rozgrywającemu i Dziadkowi

Np:  Za wygranie kontraktu o wysokości 5, trzeba zapisać Rozgrywającemu i Dziadkowi po +400,
a –800 rozdzielić między Wistujących tak jak w Kontraktach (wg ilości „brakujących” im lew).

Za przegranie kontraktu bez dwóch zapisuje się Rozgrywającemu i Dziadkowi po –150,  

a +300 rozdziela się między Wistujących tak jak w Kontraktach (wg ilości wziętych lew).

 

Spółka Wistantów

    opcjonalnie

Można grać tak, że Wistanci również wchodzą w spółkę, i wówczas wszelkie zyski i straty dzieli się między nich równo po połowie – niezależnie od tego ile każdy z nich wziął lew.

 

I to już wszystko. A jeśli było coś niejasnego – proszę pisać.


Netrydż a Brydż

Brydż to w gruncie rzeczy Netrydż w którym w licytacji są dwie zawczasu ustalone spółki – każda to dwóch graczy siedzących naprzeciwko siebie – a w rozgrywce jest zawsze spółka wistantów.

Reguły licytacji są więc w Brydżu znacznie prostsze (niemal takie same jak w Kontraktach), natomiast bardzo mę­czą­cy (choć zarazem bardzo atrakcyjny) jest powszechny zwyczaj umawiania się spólników co do znaczeń odzy­wek licytacyjnych. Zwyczaj ten wszedł do reguł Brydża.

Ponadto sztywny podział na spółki powoduje w Brydżu to, że średnia wysokość granego kontraktu jest wyraźnie niższa niż w Netrydżu (i w Kontraktach); można powiedzieć: „karty są gorzej wykorzystywane”.


 

6 Lipca 2002

Netrydż to rozwinięcie Restytucji Aureliana z Brydża Rzymskiego, Jednak nie jest to pomysł całkiem nowy, bo­wiem już w bardzo starej grze w winta był pewien specjalny kontrakt, który mógł być grany przez dwóch do­wol­nych graczy (jeden licytował „proponuję”, a drugi – „akceptuję”).

W Polsce słynny adwokat Zygmunt Hofmokl–Ostrowski, próbował wylansować tzw HAO–Brydża (opubliko­wa­ne­go w 1931 pt „HAO czyli brydż ulepszony”). Każdy gracz gra na własny rachunek ! a jeśli chce wejść w spół­kę, to musi powtórzyć kontrakt partnera (bądź powiedzieć „hao”). Nie wiadomo, czy miało to dotyczyć tyl­ko gracza vis a vis czy także siedzącego „na ukos”.

 

Innowacje

Co nowego... 

do Spisu

30–4–2002

redakcja@pikier.com

© Pikier.com

brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Pikier, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski,