ŁS

„Punkty szmunkty”

3 II 2004

„Świat Brydża” (1–2004) zachęca do książki Marty Bergena pt „Punkty szmunkty” (wydanej przez Władysława. Izdebskiego). Niemal całą stronę przeznaczono na kilka fragmentów – każdy opisuje kompletnie jedno rozdanie. A oto pierwszy:

Przyjrzyjmy się sekwencjom rozpoczynającym się od: 1©12§:

3

AKW43

A87

D753

W

E

1©

1

2§

2©

KW875

D6

D643

84

Kiedy W pokazał swoje dwa kolory, przyszła kolej na E. 

Ten zachował się prawidłowo, negatywnie wybierając kiery (szczęśliwy, że miał w nich figurę). W uświadomił sobie, że partner ma słabą rękę z dubletonem kier i postanowił na tym

poprzestać. Zwróćcie uwagę, że już losy kontraktu 2© są niepewne, a jakakolwiek dalsza licytacja byłaby, oględnie mówiąc, wielce nieroztropną.

Ponieważ wszystkie zacytowane dalej fragmenty były w identycznym stylu ! – z wielkim zdumieniem przeczytałem następującą rekomendację: Marty Bergen – niezwykły nauczyciel brydża, który z ożywczą prostotą, w eleganckim stylu, potrafi przekazywać brydżowe rady i sekrety. Jego wspaniała książka „Punkty szmunkty” zdobyła tytuł książki roku 1996. Z wielką przyjemnością gościmy tego wybitnego autora na łamach „Świata Brydża”.

Co u diabła ? Tak to każdy potrafi ! – pomyślałem, i natychmiast zacząłem pisać swoją książkę roku:

ODZYWKI SZPRYFKI

Poćwiczmy teraz sekwencję 1©11BA

75

ADW75

K75

A75

W

E

1©

1

1BA

pas

KW832

D2

6432

32

E chciał z początku spasować, ale po uświadomieniu sobie,

że W może być bardzo silny, podtrzymał licytację odzywką 1.

Po 1BA (12–14) mógł już spasować zupełnie spokojnie.

itp itd byle było tego bardzo dużo – ze 200 stron przynajmniej.

Na szczęście coś mnie tknęło i wybrałem się przejrzeć książkę...

Cóż za miła niespodzianka !  Książka jest zupełnie inna niż można by sądzić z tych fragmentów (które zresztą nawet trudno w niej odnaleźć). „Świat Brydża” wybrał przykłady wyjątkowo niefortunnie – Książka jest znacznie ciekawsza, choć celuje raczej w „zaawansowanych początkujących”, podając bardzo uproszczone ujęcia podstawowych kwestii, niekiedy nawet powierzchowne mnemoniki, jak np recepta na otwieranie 1 w kolor ( miltony + ilość kart w dwóch najdłuższych kolorach 20 ).

Otwarcia 1 w młodszy to oczywiście standardowa NATURA (z czwórki, albo z lepszej trójki) – przy czym Marty Bergen radzi nie przejmować się możliwością „tylko trójka” (która polskich graczy ciągle jeszcze przejmuje obawą), lecz traktować je tak jakby były w 100% z czwórki (patrz Sosna ), a jeśli chodzi o „trefle przygotowawcze”, to przytacza opinię (negatywną) Heleny Sobel.

Dodajmy że Marty Bergen uczciwie ostrzega przed zbytnim angażowaniem się w brydża:

„Kiedy wróciłem do domu na Święta, moja średnia oscylowała wokół 2.0”

i zarazem kusi młodzież perspektywą zostania Wielkim Graczem:

„Zdobycie punktów kwalifikacyjnych okazało się znacznie łatwiejsze niż zdanie egzaminów”

 

á á á á á

Przy okazji:

O Książce napisano w dziale „Brydż młodzieżowy” (redagowanym przez Janusza Maliszewskiego).

Swoją drogą to dziwaczny pomysł z tym „brydżem młodzieżowym”. Brydż to przecież nie lekka atletyka, a brydżowa młodzież to ludzie niemal dorośli, o małym wprawdzie doświadczeniu, ale predyspozycjach intelektualnych zupełnie wystarczających do sprostania problemom gry na równi ze starszymi.

We wstępie do „Brydża młodzieżowego” Maliszewski wyraził zdziwienie moją opinią, że „Świat Brydża” cierpi na „... chroniczny brak dobrych autorów...” (tyle tylko zacytował) i przytoczył wiele nazwisk dla kontrprzykładu (choć ja nie wymieniłem żadnych – ani złych ani dobrych).

Pełne moje zdanie (11 XII 2003 Co tam w PZBS  ) brzmiało: Chroniczny brak dobrych autorów (mimo stawki 80 zł za stronę) zmusza jednak Redakcję do zapełniania 2/3 objętości artykułami własnymi”.

Uważam że intencja podtekstowa tego zdania jest oczywista – zwrócenie (ironiczne) uwagi na fakt, że etatowi przecież Redaktorzy AŻ TYLE pisują (i najprawdopodobniej biorą za to wierszówkę), przez co innym (także tym wyliczonym!) pozostają małe kawałki. AŻ 2/3 – a to oznacza, że Redaktorzy uważają siebie za najlepszych. Może i słusznie, ale przecież jest ich tylko dwóch, a zatem „chroniczny brak dobrych autorów” nie jest tak całkiem moim wymysłem!

Widać więc, że takie przedstawienie mojej opinii było manipulacją, od której Maliszewski być może nie był w stanie się uchylić, bo był w tak trudnej sytuacji, że nie był w stanie odmówić. Dlaczego ?

Otóż w Sprostowaniu do Fifty–fifty napisał: Na dywanik wezwał mnie także sam Redaktor Naczelny „Świata Brydża”. Ponieważ własnemu naczelnemu się nie odmawia, z pełną pokorą przyznaję...

 

Rozmaitości

 

Co nowego... 

do Spisu

3 Lutego  2004

redakcja@pikier.com

© Pikier.com

brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Pikier, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski,